"Mogę podpowiedzieć". Sikorski chce pomóc rządowi "wyrwać Polskę z izolacji"
W Radiu ZET Sikorski pytany był m.in. o wrażenia po uroczystości zaprzysiężenia Joe Bidena na nowego prezydenta USA. Zaznaczył, że podobał mu się hymn w wykonaniu Lady Gagi. – W ogóle cała ceremonia mi się podobała. Zrobili to z godnością i z klasą. Jedyną osobą, która zachowała się bez klasy, to ustępujący prezydent – ocenił.
Jak dodał, jego zdaniem, Biden, mówiąc o posklejaniu Ameryki i niezgodzie, która nie może prowadzić do rozpadu jedności, odnosił się do Polski. – USA są krajem wielorasowym, wieloetnicznym, ale w Polsce mamy zimną wojnę domową, plemienną, wywołaną tymi samymi metodami w kraju jednoetnicznym – mówił.
"Ulga i nadzieja"
– Słyszy się, że będzie kongres międzynarodowy, prodemokratyczny. Musimy zadać sobie pytanie, czy Polska będzie jego uczestnikiem czy terenem misyjnym, przedmiotem troski – zastanawiał się Sikorski.
Jak podkreślił, wczoraj odbyła się debata w Parlamencie Europejskim i "Europa przywitała wybór Bidena z wielką ulgą i nadzieją". –Pozostaje zaniepokojenie, czy w Stanach nie będzie kiedyś recydywy. To zależy od tego, w jaki sposób i system prawa amerykańskiego rozbroi bombę radykalizmu – dodawał.
"Zupełnie inny klimat"
O samym Bidenie, polski polityk wypowiadał się w samych superlatywach. – To amerykański gentleman starej daty i amerykański polityk starej daty. Nie szuka podziałów, żeby je wzmocnić tylko próbuje zdobywać ludzi i się zakumplować. Było widać wczoraj godność, troskę. Zupełnie inny klimat – mówił.
Nasi przywódcy postawili Polskę w sytuację, w której mamy złe relacje z sąsiadami, złe z całą UE, krytykują nawet Papieża a teraz w Waszyngtonie są postrzegani jako wyspa trumpizmu w Europie
Polska na równi z Białorusią? Sikorski: Mogę podpowiedzieć
Jak mówił Sikorski, przedstawiciele nowej administracji Joe Bidena "mówili o Polsce w jednym rzędzie z Węgrami, a nawet Białorusią". – Rząd musi coś zrobić, żeby wyrwać Polskę z tej izolacji. Mogę podpowiedzieć – zaproponował.
– Poprzednio nie słuchali, gdy mówiłem im, żeby nie stawiać wszystkich kart na Trumpa. Ale były rady różnych mądrali, amatorów wziętych z ulicy do MSZ, którzy doradzali – pełną parą na Trumpa. To błędy zacietrzewienia ideologicznego i polityki zagranicznej – oceniał.